Archiwum kategorii: Nauczyciele

Legendy Instytutu Psychologii UKSW

Legendy Instytutu Psychologii UKSW to inicjatywa studentów. Przyznam, że bardzo udana. Gdy byłam na studiach, to wraz z koleżankami i kolegami zapisywaliśmy śmieszne i charakterystyczne powiedzenia wykładowców. Te notatki mam do dziś.

12923103_472094646322795_2863772284742455974_nStudenci Instytutu Psychologii UKSW zrobili podobnie. Jednak z notatek robią memy i wraz ze zdjęciem publikują na stronie Facebook Legendy Instytutu Psychologii UKSW. Mają (na dziś) 759 lubiących tę stronę. Są to głównie studenci lub absolwenci instytutu. Jednak nie tylko.  Wiele z tych osób to ludzie nie związani z instytutem.

Myślę, że inicjatywa ta scala także, w pewnym sensie środowisko akademickie studentów i absolwentów Instytutu Psychologii UKSW.

Wydaje mi się, iż jest to jedna z najlepszych form promocji. Oddolna, nie wymuszona i nie nakazana. Świetna, samodzielna inicjatywa studencka. Studenci, tworząc swoje memy robią to ze smakiem i szacunkiem dla wykładowcy. Nigdy nie jest to obraźliwe czy przykre. Dzięki temu sami stwarzają pewnego rodzaju legendę.

Przyznam, że czuje się zaszczycona, że i mnie dodali do tego wybitnego grona. Zastanawiam się tylko, czy mają godnych następców. Czy jeśli skończą studia, znajdzie się ktoś, kto nadal będzie prowadził te stronę. Szkoda byłoby stracić taką ciekawą inicjatywę studencką.

Samotność

Rozmowa  o samotności.
Ks. Marek Kruszewski, który jest moim znajomym poprosił mnie o rozmowę w ramach jego  audycji: Tajemnice mężczyzn i kobiet w dniu 18.02.201612654103_996115587091037_7068338375892657731_n

Audycja jest dostępna na stronie Radia Warszawa, Tajemnice mężczyzn i kobiet:

http://radiowarszawa.com.pl/nasze-audycje/tajemnice-mezczyzn-i-kobiet/

Audycja księdza Marka Kruszewskiego skierowana jest do małżeństw, samotnych kobiet i mężczyzn oraz do młodzieży.

Małżeństwo jest jednym z ważniejszych zadań rozwojowych przypisanych kulturowo wczesnej dorosłości. Warunkiem jego podjęcia jest efektywne poradzenie sobie z wcześniejszymi zadaniami rozwojowymi, a w szczególności wypracowanie własnej tożsamości w powiązaniu z uzyskaniem niezależności od rodziców i innych dorosłych. Podjęcie ról małżeńskich przez młodych dorosłych jest w znacznej mierze wymogiem społecznym wobec osoby uznanej za dorosłą. Co więcej, ich podjęcie stanowi często wyznacznik rozpoczęcia dorosłego życia. Zawarcie małżeństwa jest istotnym wydarzeniem w życiu człowieka, które pociąga za sobą konieczność podjęcia innych zadań związanych z tą sferą życia.[1]

Doświadczenie samotności w różnych zakresach, formach i nasileniu towarzyszy człowiekowi na przestrzeni całego jego życia. Nic więc dziwnego, że specjaliści różnych dziedzin podejmowali na przestrzeni lat próby ujęcia i opisania tego zjawiska.

Józef Rembowski[2], jako jeden z pierwszych badaczy polskich, podjął próbę spojrzenia na samotność z perspektywy rodziny. Jego zdaniem poczucie opuszczenia może prowadzić do samozniszczenia lub wewnętrznie ukierunkowanej wrogości, może także objawiać się agresją i jest silnie związane z niepokojem. Z jego badań wynika, że poczucie osamotnienia w rodzinie jest nieprzyjemnym uczuciem, które pojawia się na skutek niezgodności pomiędzy realnie istniejącymi relacjami interpersonalnymi a oczekiwaniami dotyczącymi tych relacji. Jest to złożone i wielowymiarowe psychospołeczne doświadczenie małżonków, występujące z różnym natężeniem i pod różną postacią. Samotność należy do stanów emocjonalnych, w których współmałżonek jest świadomy izolacji od bliskich i braku możliwości działania na ich korzyść.[3] Może pojawić się również w przypadku utraty kogoś bliskiego i oczekiwania na kogoś, kto mógłby zapełnić powstałą pustkę.

Analizując wymiary osamotnienia w małżeństwie należy, jak pisze Anna Kotlarska-Michalska, zaznaczyć, że małżeństwo niejako z definicji winno wykluczać istnienie poczucia samotności i osamotnienia u małżonków z tej prostej przyczyny, że bardzo często motywacja uczuciowa ludzi wstępujących w związki małżeńskie połączona jest z chęcią  bycia z kimś blisko, z chęcią zagwarantowania sobie oparcia psychicznego w drugiej osobie. Badając motywy zawarcia małżeństwa, można odnotować, obok motywacji uczuciowej i instytucjonalnej również często motywację w formie asekuracji przed osamotnieniem.[4]

Ks. Marek Kruszewski w swojej audycji porusza wiele ciekawych zagadnień.

Coraz lepiej poznajemy kosmos, gwiazdy i planety, coraz więcej wiemy o odległych miejscach w Ameryce, Afryce, coraz więcej wiemy o filmach i firmach, makroekonomii, supermarketach i środkach czystości. Codziennie odbieramy szesnaście gigabajtów informacji. Jesteśmy zasypani wielością bodźców i sygnałów.

A pomimo to mamy wciąż słaby kontakt ze swoją męskością i kobiecością.

Tymczasem w ciele każdego i każdej z nas nie ma ani jednej komórki, która by nie była komórką kobiety albo mężczyzny. W każdej kropli krwi, skórze, włosach zapisana jest nasza genetyczna płciowość. Co wiemy o naszej męskości i kobiecości? Co mówi o niej Pismo Święte? Co piszą eksperci? Jak poczuć i uwewnętrznić męską siłę i geniusz kobiety?

Emisja – w każdy czwartek o 21.45



[1] H. Liberska, M. Matuszewska, Wybrane psychologiczno-społeczne mechanizmy funkcjonowania małżeństwa, (w:) Małżeństwo: Męskość, kobiecość, miłość, konflikt, H. Liberska, M. Matuszewska (red.), Poznań 2001, s. 13.

[2] Prace empiryczne tego autora z tego zakresu: Przyczynek do zjawiska samotności, Problemy Rodziny 1991, nr 4, s. 3-6; Psychologiczne badania nad samotnością, Psychologia Wychowawcza 1991, nr 5, s. 411-415; Rodzina w świetle psychologii, Warszawa 1986; Samotność, Gdańsk 1992.

[3] Ciekawe badania na ten temat przedstawiają socjologowie niemieccy U. Beck, E. Beck-Gernsheim. W badaniach  nawiązują do tematyki bliskich związków i ich zmieniającej się natury w czasach globalizacji. Wprowadzają w niej pojęcie „rodziny światowej”, pokazując, jak niewiarygodnie zmieniły się relacje rodzinne, które w przeważającej mierze są dzisiaj zapośredniczone przez nowe media. Niegdyś rodzina była definiowana przez pryzmat miejsca – gospodarstwa domowego – i wzajemnej bliskości swoich członków.  Obecnie, jak mówią socjologowie, musimy dokonać redefinicji tej koncepcji: rodzina wcale bowiem nie przestaje być rodziną, nawet jeśli komunikację bezpośrednią zastępują czaty, skype, facebook, a jej członkowie są rozsiani po całym świecie.

U. Beck, E. Beck-Gernsheim, Miłość na odległość. Modele życia w epoce globalnej, Warszawa 2013.

[4] A. Kotlarska-Michalska, , Poczucie osamotnienia w małżeństwie, (w:) Małżeństwo: Męskość, kobiecość, miłość, konflikt, H. Liberska, M. Matuszewska (red.), Poznań 2001, s. 160.

„Jaki jestem?”: warsztaty w Społecznym Gimnazjum Doliny Strugu w Chmielniku

11.02.2016 przeprowadziłam warsztaty pt.: „Jaki jestem?”  w  Społecznym Gimnazjum Doliny Strugu w Chmielniku.20160211_122227

Tak na swojej stronie opisała to szkoła: „11 lutego mieliśmy przyjemność przekonać się, jak psychologia działa w praktyce. Stanęliśmy przed szansą poznania samych siebie. Na warsztatach psychologicznych przygotowanych przez specjalistkę  mogliśmy nazwać swoje predyspozycje i dowiedzieć się, jakie mamy mocne i słabe strony.”20160211_123100

Było to bardzo ciekawe doświadczenie.

Wiek gimnazjalny często określany bywa jako okres „burzy i naporu”. Chociaż wielu
14, 15 latków dojrzewa fizycznie i wygląda na starszych i dojrzalszych niż są w rzeczywistości, to większość z nich
pozostaje niedojrzała emocjonalnie, umysłowo i moralnie. Bardzo często dorośli widząc rozwinięte fizycznie ciała, oczekują od nastolatków więcej niż są oni w stanie dać.
Podczas okresu dojrzewania młodzież przechodzi ponowne narodziny. Wraz z odmienionym ciałem pojawia się możliwość nowej tożsamości – wszystko jest możliwe. Te nowe narodziny wywołują pewne zamieszanie, frustracje, stres.
Ważne jest aby młodzież:
– rozwijała pozytywne poczucie ja i swoich własnych możliwości;
– zrozumiała znaczenie dalszego uczenia się;
– zrozumiała na czym polega presja rówieśnicza i potrafiła się jej przeciwstawić;

– poznała źródła pomocy ze strony kolegów i innych osób.

20160211_123223Jest to okres, w którym dokonuje się ciekawa przemiana orientacji życiowej. Do tej pory ważny był autorytet matki, ojca, księdza, nauczyciela. A teraz młody człowiek będący na granicy między dzieciństwem a dorosłością, chciałby przejąć odpowiedzialność za jakieś obszary życia. Próbuje to zrobić „po swojemu”, często błędnie. Gdy błędy zostaną mu wytknięte, zaczyna uciekać od świata dorosłych. Jeśli mówimy o „konflikcie pokoleń”, to największe jego nasilenie przypada na ten okres. Są tego dwa powody:
1) sami młodzi ludzie się zmieniają,
2) ich rodzice się nie zmieniają.
Rodzic traci autorytet, bo największym autorytetem staje się telewizja, gangi, grupa rówieśnicza (niekoniecznie dewiacyjna). 20160211_130014

Najważniejszą wartością dla nastolatka jest wolność, chce robić to, co chce, na co ma ochotę, nie lubi, kiedy się nim kieruje. Młody człowiek „walczy” o swoją wolność. Czyni to w znany mu sposób: krzykiem, kłótnią, ucieczką z domu, łamaniem norm. Nie kłóci mu się to z odpowiedzialnością za własne czyny. Chce korzystać z przywilejów dorosłości, nie odpowiadać za błędy.

20160211_130316Najbardziej istotne, dla młodego, dojrzewającego człowieka jest dążenie do tożsamości, wypromowanie swojego własnego „ja”, tego, że „jestem kimś”. Jeżeli młody człowiek nie będzie miał własnego poczucia tożsamości, to nigdy nie będzie dojrzały. Jakże często, rodzice chcą mieć grzeczne, poukładane dziecko, które wykonuje, co mu się każą, a młody człowiek buntując się walczy o swoją tożsamość. Mówiąc o tożsamości, znów pojawia się problem wartości, z którymi nastolatek się identyfikuje. Są wartości, o które trzeba walczyć, „zapalić” młodych ludzi do nich. A wtedy cała energia, która w nich jest, zostanie wykorzystana dobrze. I nie należy tej energii tłumić, przekreślać, gdyż pozostaną wtedy zbuntowanymi. Fiksacja w okresie fazy rozwojowej, prowadzi do ciągłego buntu. Ci ludzie nie osiągają własnej tożsamości.

20160211_130550

Z badań Instytutu Socjologii Uniwersytetu Łódzkiego, prowadzonych pod opieką dr Anna Kacperczyk wynika: „Najwięcej badanych gimnazjalistów, bo ponad 43% odpowiedziało,że swoje relacje z rodzicami ocenia jako „dobre”. Niewiele mniej, bo blisko 42% gimnazjalistów odpowiedziało, że ocenia je jako „bardzo dobre”. Odpowiedź „poprawne” zaznaczyło 12,4% badanych, natomiast tylko 8 gimnazjalistów oceniło swoje relacje z rodzicami jako „złe”. Taki rozkład odpowiedzi pozwala na stwierdzenie, że zdecydowana większość badanych gimnazjalistów pozytywnie ocenia swoje relacje z rodzicami (opiekunami). Chcąc dowiedzieć się czy istnieje związek oceny relacji z rodzicami ze sposobem spędzania wolnego czasu, zbadaliśmy zależność między tymi zmiennymi.”
Rzadko miewam do czynienia z tą grupą wiekową. Doświadczenie to było niezwykłe i mam nadzieję je powtórzyć.

„Uczeń – Rodzic – Nauczyciel. Dobra zmiana”, program MEN

Zostałam członkiem Grupy Ekspertów Dobrych Zmian w Edukacji w ramach programu Ministerstwa Edukacji „Uczeń – Rodzic – Nauczyciel. Dobra zmiana”. 11244397_10207860120164735_6181746893216935061_o

Zachęcam do zapoznania się z komunikatem z konferencji prasowej, dostępnym na stronie internetowej MEN

https://men.gov.pl/ministerstwo/informacje/uczen-rodzic-nauczyciel-rusza-ogolnopolska-debata-o-systemie-oswiaty.html

oraz o bieżące śledzenie wiadomości zamieszczanych na witrynie Ministerstwa.

Prace dotyczące poprawy podstawy programowej i programów nauczania będą przebiegały w grupach przedmiotowych. Sześciolatki, szkoły zawodowe i zmiany w Karcie Nauczyciela to tematy, o których już dyskutowano w Sejmie i Senacie. Regulacje znowelizowanej ustawy o systemie oświaty obowiązują od 23 stycznia. Nowelizacja przywraca obowiązek szkolny dla 7-latków. Pozostawia jednocześnie prawo 6-latków do rozpoczęcia edukacji w pierwszej klasie na wniosek rodziców. Warunkiem jest wcześniejsze korzystanie przez dziecko z wychowania przedszkolnego albo posiadanie przez nie opinii poradni psychologiczno-pedagogicznej. Ustawa wprowadza obowiązek odbycia rocznego przygotowania przedszkolnego przez dziecko 6-letnie, a znosi ten obowiązek w stosunku do pięciolatków.

Wprowadzone w ustawie przepisy przejściowe umożliwiają kontynuowanie przez dzieci, które w wieku sześciu lat obowiązkowo poszły do szkoły, nauki w klasach pierwszej i drugiej. Zgodnie z tymi przepisami, na wniosek rodziców – złożony do końca marca 2016 r. – w roku szkolnym 2016/2017 naukę w klasach odpowiednio pierwszej i  drugiej mogą kontynuować dzieci: urodzone w 2009 r., które w roku szkolnym 2015/2016 rozpoczęły naukę w klasie pierwszej oraz urodzone w I połowie 2008 r., które w roku szkolnym 2015/2016 uczęszczają do klasy drugiej szkoły podstawowej.

Mimo, że liczba dzieci i młodzieży w wieku szkolnym w Polsce spada, to liczba uczniów wybierających naukę w technikach, bądź zasadniczych szkołach zawodowych wzrasta. Mimo elastycznego systemu kształcenia zawodowego, konieczne jest wzięcie większej odpowiedzialności za nie przez poszczególne sektory gospodarki oraz przez samych przedsiębiorców.

W 2016 roku nastąpi również analiza podstawy programowej wychowania przedszkolnego i kształcenia ogólnego.

Samotność i osamotnienie. Spojrzenie współczesnym okiem

Moją ciekawość zagadnieniem wzbudził Jan Szczepański pisząc w  książce „Sprawy ludzkie” [Warszawa, Czytelnik 1978]: sio

„Ludzie boją się osamotnienia i samotności, którą z nim identyfikują. Boją się jej zwłaszcza ludzie współcześni, wychowani w cywilizacji technicznej, która ich świat zewnętrzny zabija hałasem motoryzacji, wrzawą tranzystorów, nieprzerwanymi programami telewizyjnymi, szumem stadionów, masowych rozrywek, organizowanej turystyki – byle nie pozwolić człowiekowi zostać samemu chociaż przez chwilę z sobą samym. Dlatego ten lęk przed zostaniem z sobą samym, chociaż przez chwilę bez rytmu muzyki, bez echa jakiejkolwiek wrzawy, jest charakterystyczną cecha współczesności. Cisza i milczenie wywołują natychmiastowe poczucie pustki, nudy niepokoju.”

Po przeczytaniu tego fragmentu zaczęłam obserwować rzeczywistość i zauważyłam, że ludzie z jednej strony potrzebują samotności z drugiej boją się jej. Zakładamy słuchawki, słuchamy muzyki idąc ulicą, jadąc autobusem. Odcinamy się od rzeczywistości. Nie robimy tego, aby pobyć z sobą, lecz po to by zagłuszyć pytania, które w takiej samotności się rodzą: Jaki jestem? Co jest dla mnie ważne? Co chcę w sobie zmienić?  Boimy się takich pytań. Boimy się odpowiedzi na nie, bo mogą być niezgodne z naszymi oczekiwaniami.  Może się okazać, że nie jesteśmy takimi dobrymi ludźmi, jakimi chcielibyśmy być.

Dla lepszego zrozumienia tych zagadnień ważne jest odróżnienie pojęć samotności i osamotnienie. Bliskie jest mi rozróżnienie którego dokonał Jan Szczepański:

„Odróżnijmy osamotnienie i samotność jako dwa różne stany i postacie ludzkiego bytowania, chociaż są one bardzo często utożsamiane, a przejawy i skutki osamotnienia są bardzo często przypisywane – mylnie – samotności. Określając najogólniej różnicę między tymi dwoma stanami egzystencji ludzkiej, powiedziałbym, że osamotnienie jest brakiem kontaktu z innymi ludźmi oraz sobą samym, samotność natomiast jest wyłącznym obcowaniem z sobą samym, jest koncentracja uwagi wyłącznie na sprawach swojego wewnętrznego świata.”

„Osamotnienie może więc być także wynikiem niemożności schronienia się w samotności swojego wewnętrznego świata, jeżeli nie uczyliśmy się żyć i działać w tym naszym wewnętrznym świecie. Są ludzie żyjący tylko w świecie zewnętrznych rzeczy, i innych ludzi. Nie interesują się wewnętrznym odpowiednikiem świata zewnętrznego, pozostawiając go wolnej grze popędów, odczuć, zracjonalizowanych aktów świadomości już tak zautomatyzowanych, że prawie bezwiednych. Nie pielęgnując tego świata wewnętrznego, skazujemy się na alternatywę pełnego zaangażowania w świat zewnętrzny albo na pustkę przemijania w czasie bez treści.”

Obserwujemy jak nasze miejsca pracy, instytucje państwie zamieniają się w korporacje z właściwymi im zasadnymi porządkami. W korporacji jednostka się nie liczy. Jest jedynie trybem w maszynie. Najważniejsze jest dobro KORPORACJI/INSTYTUCJI. Zmienia się narracja ludzi: pracuję dla dobra instytucji. Nie jak kiedyś pracuję dla dobra ludzi w instytucji. Powiedziałby ktoś, to jest to samo. Niestety nie. W korporacji nie ma bliskich relacji międzyludzkich. Musisz pracować z innymi, ale w rezultat być sam. Samotność ta jest drogą do osamotnienia. Korporacja nie zależy, by jednostka interesowała się rozwojem swojego świata wewnętrznego. Budowała swoją tożsamość , dojrzałą, zwartą, refleksyjną. Korporacja dba, by w centrum zainteresowania ludzi znajdował  się świat zewnętrzny z całą jego powierzchownością.  Dzięki temu możemy poświęcić się całkowicie i bezwarunkowo DOBRU KORPORACJI/INSTYTUCJI. Nie zajmując się rozwojem własnym.

Jeśli uciekniemy od samotności, możemy dostać się w okowy osamotnienia. Jeśli nie zadbamy o samotność, jako przestrzeń do własnej refleksji to, jak pisze Jan Szczepański stworzymy przestrzeń niedorozwoju świata wewnętrznego: „Osamotnienie wynika więc z niedorozwoju świata wewnętrznego, z braku porządku, w którym tworzymy dla siebie samych inny niż zewnętrzny rytm istnienia, inne miary wartości, i w którym jesteśmy wolni od klęsk, upokorzeń, tryumfów, wynikających z kontaktów z innymi ludźmi, mierzenia się z innymi, niesienia im pomocy czy konfrontacji z nimi, Jest to także świat wolny od cierpień zadawanych nam przez innych ludzi.”

Smutna jet dla mnie obserwacja, że uczelnie wyższe, uniwersytety zamieniają się w korporacje. Ostatnia ostoja wolnej myśli przekształca się. Szkoda. Może to jednak znak czasu.

Dla mnie ważne jednak będzie, by kształtować własne wnętrze, żyć w zgodzie z samym sobą i rozwijać przestrzeń wewnętrzną.   „Traktuję samotność jako konieczność życiową. Umożliwia bowiem okresowe „powroty do siebie”, „odnajdywanie siebie”, „powroty do źródła” siły życiowej i możliwości działania w świecie zewnętrznym.”